poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Dwa słowa od Verity

Na samym początku chciałam przeprosić...za to, że usunęłam wszystkie (bądź co bądź negatywne) komentarze, zrobiłam to pod wpływem impulsu. Zareagowałam zbyt gwałtownie.
W ramach odpowiedzi do komentarzy chciałam tylko powiedzieć, że miałam wiele pomysłów na 20 rozdziałów.
A teraz najtrudniejsza część...
Na chwilę obecną zawieszam swoją działalność na blogu, ale spokojnie moja przyjaciółka Silencio nadal z wami będzie.
Chciałabym doprowadzić opowiadanie do końca, ale jak na razie na myśl o pisaniu mam ochotę się rozpłakać.
Niestety jestem osobą bardzo wrażliwą i w obecnym momencie nic co napiszę nie wydaje mi się wystarczająco dobre.
Wiem, że każdy potrzebuje negatywnych komentarzy ale ...
Nawet nie wiem co napisać.
Tyle myśli kłębi mi się w głowie. Nie potrafię ich opanować.

Wrócę...
Za tydzień...
Miesiąc...
Rok?

Przy okazji chciałam Ci podziękować Olu (Silencio) zawsze jesteś ze mną, niezależnie od tego jaka jestem. A wiem, że jestem okropna. Jesteś najwspanialszą osobą jaką spotkałam. Zawsze wyciągasz mnie z kłopotów, podnosisz na duchu i znosisz moje humory. Nie wiem cobym bez Ciebie zrobiła. Kocham Cię, dziękuje, że jesteś ze mną mimo wszystko.

Wasza Veritaserum
Żegnajcie ( na razie ) :(