piątek, 7 listopada 2014

Miniaturka "Droga do miłości"

Witam!
Dziś bardzo krótka miniaturka napisana jednym tchem (dodana dzień wcześcniej)
Lucmione jak na razie nie dodaje ponieważ nikt na nią specjalnie nie czeka :P
Więc miłego czytania :)

                                                                                                         Veritaserum
                         
                                              Droga do miłości            



Jak on mógł to zrobić? Umrzeć? Jak? On...?
Jego blada, zimna twarz. Martwe zaszklone oczy patrzyły gdzieś w dal...
Pogłaskałam go po policzku, a moje gorące łzy kapały na jego białą, koszulę.
Jeszcze kilka godzin temu byłam pewna, że zaraz wróci do domu, a teraz?
Wyjęłam z jego zaciśniętej pięści różdżkę.
Mój kochany Draco...
Lekarz zamkną mu oczy....
Ginny złapała mnie za rękę i poprowadziła do domu...sama nie wiem jak się w nim znalazłam.
Byłam jak w amoku.
W środku czułam ogromną pustkę, serce mi drżało. W głowie miałam tysiące myśli. To takie straszne uczucie gdy ktoś bliski umiera.
Siedziałam na sofie trzymając kubek z herbatą.
Jak się tu wprowadziliśmy to też  piliśmy tu herbatę...razem.
A na tym blacie kuchennym całowaliśmy się tak namiętnie jak nigdy.
Na tym dywanie p...no nieważne.
Proszę żeby to był tylko jakiś koszmar, zaraz mnie obudzi Draco!!!
W myślach biłam się sama ze sobą.
Chcę już zasnąć...
Obudziłam się i obiegłam całe mieszkanie.
Nigdzie go nie ma...
Czyli to jednak prawda...
Wspomnienia z poprzedniego dnia uderzyły mnie jak lodowata fala wody.
 Obrazy przeleciały mi przed oczami.
Uklękłam na kafelkach i zaczęłam uderzać głową w ścianę.
Łkałam,płakałam, dusiłam się naraz.
Dreszcze przechodziły moje ciało.
Co zrobić by znów go zobaczyć?
Wiem...
Na czworakach doszłam do łazienki i wyjęłam żyletkę.
Złapałam ją mocno w zaciśniętą dłoń. Na pewno chcę to zrobić?
Przymierzyłam ją do nadgarstka i wbiłam delikatnie w skórę sycząc z bólu.
Ulga towarzysząca cięciu dawała mi na chwilę zapomnieć o Draco...
Draco...
Robiłam rany coraz mocniej, coraz bardziej zapadając w obłęd.
Patrzyłam jak krew leje się na ziemię.
Muszę znaleźć szybszy sposób.
Gdyby tak wrzucić suszarkę do wanny? Nie...
Pobiegłam do apteczki. Wysypałam na rękę wszystkie apapy, ibupromy i nurofeny jakie były w domu. Dla pewności zapiłam alkoholem.
Poczułam się błogo...śpiewałam, tańczyłam, bawiłam się.
Ból z nadgarstków coraz bardziej promieniował.
Upadłam na ziemię, było mi niedobrze, kręciło mi się w głowie.
Ale z drugiej strony byłam szczęśliwa bo wiedziałam, że dopięłam swego.
Ostatnia myśl przeszła mi przez głowę....

                                            'Idę do Ciebie Draco'

10 komentarzy:

  1. Przepiękne *.*
    Aż szkoda, że takie krótkie, ale gdyby było dłuższe to straciłoby swój urok.
    Pisz więcej!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecudowne ! <3 Pisz więcej takich świetnych opowiadań ! Z chęcią je przeczytam *.* ! Pozdrawiam cieplutko i czekam na więcej ! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Podpisuje się pod wszystkimi wyżej!!! Kocham Cię XDXDX :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Boziu zielony! Straszne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wstrząsająco dobre! Krótkie, ale dosadne ;) Bardzo mi się podoba, chociaż zazwyczaj wolę "szczęśliwe" Dramione. Ja tam na Lucmione nie czekam :( (wybacz, ale po prostu nie lubię parringu)

    Pozdrawiam, Ginny

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna miniaturka,ale super byłoby przeczytać Lucmione no bo ja po prostu kocham ten paring:)
    Pozdrawiam Evelyn xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje. Miło wiedzieć, że ktoś je lubi tak jak ja i na nie czeka. Na pewno postaram się dodać w tym tygodniu :)

      Usuń