środa, 1 października 2014

Miniaturka „ Mamy dziecko "

Witajcie, to moje pierwsze w życiu Dramione (jednak nie pierwsze opowiadanie). Mam nadzieję, że wam się spodoba. Czekam na wasze komentarze zarówno pozytywne jak i te negatywne. ~ Veritaserum.

Delikatnie stukałam paznokciami w szybę autobusu. Gdy nadszedł mój przystanek, zabrałam torbę z moich kolan i wysiadłam. Zapach z piekarni obok dał o sobie znać, gdy tylko poczułam zapach ciepłych drożdżówek . Wygrzebałam monety z kieszeni i kupiłam wymarzone bułeczki. Kiedy wreszcie doszłam do mieszkania, z brzękiem rzucałam kluczę na komodę i krzyknełam
-Wróciłam!
W progu sypialni staną mój rudy narzeczony , mierzwiąc włosy. Na podkoszulku widniały plamy po musztardzie.
-Yyyy...hej?
Nachyliłam się by go pocałować, co jednak nie wzbudziło w nim żadnej reakcji. Wyłożyłam bułeczki na talerz i zaczęłam je jeść.
Ron zaczął niedbale wpychać bułki do ust. Spojrzałam na niego wymownie gdy pod nim znalazło się mnóstwo okruchów.
Ty ruda świnio-pomyślałam.
-Szołki Hełm. Załaz to poszpszątam- powiedział z pełnymi ustami.
Złapałam zmiotkę i uklękłam by zebrać wszystkie okruszki. Nagle drożdżówki podeszły mi do gardła. Zaczęłam wymiotować. Weasley złapał mnie pod rękę bez słowa zabrał do sypialni. Położył mnie na łóżku i wyszedł. Może wreszcie jestem w ciąży? Wyobraziłam sobie siebie z maleńką córeczką na rękach. Ale czemu w tych wizjach nie ma Rona?
W sobotę rano pobiegłam do apteki kupić test ciążowy. Czekałam w napięciu na wynik...Pozytywny! Uradowana pobiegłam do salonu gdzie Ron siedział z piwem w fotelu.
-Ron...-zaczęłam
-Co słychać w Ministerstwie? -przerwał
Żyliśmy tylko z mojej pensji więc to ode mnie zależało czy będzie go stać na browary. Pracowałam jako sekretarka Ministra- Draco Malfoya.
-Dobrze- mruknęłam -więc...
-Jak u Draco?
-Dasz mi wreszcie skończyć?! -wybuchłam-Będziemy mieć dziecko!
-Fajnie
-Tylko? -rozpłakałam się i uciekłam.



***
7 miesięcy po tym zdarzeniu stałam z Ginny w kolejce do kasy z naręczem śpioszków.
-Dziwie się, że jeszcze go nie rzucałaś -zaczęła.
-Będziemy mieć dziecko...-silny skurcz wstrząsną moim ciałem.-Chyba rodzę...
-Na Merlina! -zapłaciła i deportowałyśmy się szybko do Munga.
Po paru godzinach krzyku i boleści na świat przyszła Emma Ginny Granger.
Na skraju łóżka usiadł Ron. Nic nie mówił. Pielęgniarka podała mi maleńką dziewczynkę o szaroniebieskich oczach i blond włoskami.
-To nie moje dziecko –wstał
-Oczywiście, że Twoje-rzekłam niepewnie- przecież z nikim innym...
-Bo co? Bo jestem rudy? Wychodzę...
Może i lepiej, że tak się stało?

***
Usiadłam za biurkiem w Ministerstwie. Postawiłam na nim zdjęcie Emmy. Do biura wmaszerował Malfoy i rzucił mi stertę papierów. Zawiesił wzrok na zdjęciu.
-Czemu mi nie powiedziałaś?
-Czego? -zdziwiłam się?
-Jak ma na imię?
-Emma.
-Mam córkę- wyszeptał.
-Powaliło Cię!? Przecież nie spałam z Tobą!
-A to na balu?!- zamurowało mnie.
-Ja...?
-Sama przecież do mnie przyszłaś i powiedziałaś, że tego chcesz...
-Mamy...dziecko...-wyjąkałam przerażona.-Nic nie pamiętam...
-Teraz to nie ważne. Musisz u mnie zamieszkać. Emma potrzebuje ojca.
-Co?- nie chciałam tego robić.
-Zrób to dla niej.

***
Rok później siedziałam na tyłach naszej posiadłości w ogrodzie. Uczyłam córeczkę chodzić.
-Tatuś!!! -Emma pobiegła potykając się prosto w ramiona ojca. Pocałował mnie w czubek głowy. Nie był moim mężem. Nie kochałam go ale wiedziałam, że spróbuje.

***
Powoli szłam środkiem ogrodu. Muzyka zapierała dech w piersiach.
-Drodzy goście, jesteśmy tu aby połączyć tych ludzi Dracona i Hermionę przy Merlinie węzłem małżeńskim...
Byłam szczęśliwa, teraz mogłam to powiedzieć szczerze:

KOCHAM GO.

-------------

Następna miniaturka będzie wstawiona 11 października- sobota, a następne będą dodawane co tydzień. :)


6 komentarzy:

  1. No to tak. Zacznę może od początku:
    "-Będziemy mieć dziecko!
    -Fajnie"
    Bardzo dziwna i nienaturalna reakcja.
    "-Tylko? -rozpłakałam się i uciekłam."
    Nieco dziwne. Nie pasuje to do Hermiony, nie uważasz? Wiem, wiem, płakała i to nie raz przez Rona, ale nie w takiej sytuacji, kiedy jeszcze przed chwilą była mega szczęśliwa, a za chwilę się rozpłakała. Humorki podczas ciąży? Myślę, że chyba tak wcześnie ich nie ma, ale nie wiem. Nie byłam nigdy w ciąży. xD
    "-Oczywiście, że Twoje-rzekłam niepewnie- przecież z nikim innym...
    -Bo co? Bo jestem rudy? Wychodzę..." Hahahha rozwalił mnie ten tekst.
    Ale szkoda, że nie dałaś czegoś takiego, że na przykład byłoby 'kilka miesięcy wcześniej', albo coś takiego i tam by była chociażby jakaś mała scenka z balu.
    Ogólnie to według mnie mało rozbudowana i za krótka. To takie jakby strzeszczenie z gdzieniegdzie wstawionymi dialogami. Ale dość krytyki.
    Ogólnie pomysł bardzo fajny. Doznałam szoku, kiedy urodziło się dziecko podobne do Dracona. Myślę: Co? Jak?!
    Spodziewałam się, że na przykład Ron będzie świnią, Hermiona zostanie porzucona z dzieckiem w drodze i Draco się nią zaopiekuje, a tu BAM! Taka niespodzianka! Duży plus :)
    Czekam na kolejną twoją miniaturkę i zapraszam do mnie: http://araneicallidus.blogspot.com/ (opowiadanie nie Dramione, ale mam zamiar wcisnąć gdzieś tam wątek Dramione).
    P.S. Napisałaś, że to twoje pierwsze Dramione, ale nie pierwsze opowiadanie. Czy poprzednie opowiadanie było gdzieś publikowane? Jeśli tak to poproszę linka! Chętnie poczytam! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo co, bo jestem Rudy? hahahah świetne!

    A tak poza tym, wydaje mi się, że moment między ich ślubem, a tym kiedy Draco dowiedział się, że Emma jest jego, powinno być jakieś rozwinięcie. Trochę brakuje mi Dramione w Dramione ;)

    Ale mam nadzieję, że będzie tylko lepiej!
    Całuję
    Ginny

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomysł dobry,oryginalny oraz ciekawy. Wykonanie...no cóż...spodziewałam się czegoś więcej. Ale to dopiero pierwsza miniaturka,więc czekam na więcej. Zwracaj większą uwagę na literówki,będzie się lepiej czytało. Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahah, "bo co? bo jestem rudy?"
    Powalił mnie ten tekst xD
    Ale zaczne od początku!
    Po pierwsze, były opisy! Chocaiż jak na mój gust za krótki i za mało rozbudowane.
    Po drugie, Hermiona nie miała swojego temperamentu ;) Mogła być bardziej wybuchowa, np. z tymi okruszkami nie powinna ona sprzątać, a unieść brew i wpatrywać się w Rona. On by się wkurzył i posprzątał.
    Po trzecie, zabrakło mi opisania ich wcześniejszych relacj. Dracona oraz Hermiony! Nienawidzili się? Doceniał jej pracę?
    Po czwarte, pomysł niezły, wykonanie okej, ale zabrakło tu czegoś ;)
    Jednak gratuluję tak udanego pierwszego Dramione :D
    Pozdrawiam serdecznie,
    Lupi♥

    OdpowiedzUsuń