Cześć! To ja Amortencja! Miłego czytania! :)
***
Rok wcześniej...
Przdstawiciele
dwóch wrogich sobie domów spacerowali brzegiem jeziora.
-Już niedługo wydarzy się coś nieuniknionego- zaczęła
gryfonka.
-Co masz na myśli skarbie?
-Wojna! Draco! –odpowiedziała mu Miona.
-No tak... Kochanie?
- hmm?
-Musisz mi coś obiecać.
- Słucham.
-Będzie wojna, ty i ja będziemy dzielnie walczyć, ja będę
udawał że walczę przeciwko dobru lecz tak naprawdę będę je ochraniał . Ale gdy
to całe śmierdzące gówno się skończy, odnajdę twoje bujne loki, które oplotły
mi serce. Będziesz cała, zdrowa i piękna jak teraz, a na twoich usta będzie
błąkał się uśmiech radości, ponieważ ta chwila będzie jedną z najszczęśliwszych
w twoim życiu.
-Obiecuję, ale pod jednym warunkiem.
-Stawiasz mi warunki, Granger?!- powiedział swoim
aroganckim, ślizgońskim tonem.
- Tak, Malfoy! I co mi zrobisz?!- zaraz obydwoje śmiali się ze swoich
wcześniejszych relacji.- A teraz tak na poważnie. Ty, Draco, musisz obiecać mi
to samo.
- Obiecuje pszczółko. Po bitwie chajtniemy się, a ty
urodzisz mi gromadkę dzieci z brązowymi oczkami i albinosowymi włosami. No i
oczywiście będziemy żyli długo i szczęśliwie jak w bajce. – powiedział i porwał
Hermionę w swoje ramiona.
-Dokładnie.- i ich usta złączyły się w soczystym pocałunku.
Tydzień wcześniej...
-Skąd macie ten
miecz?! – wrzasnęła Bella.
- Nie wiem. – odpowiedziała jej zapłakana gryfonka.
- Ukradliście go z mojej skrytki w banku Gringota?!
-Nie!
- Kłamiesz!- Bellatrix zaczęła żywcem wydzierać Hermionie na
ręce napis „szlama” nożem.
Krzyczała. Słyszał jej przeraźliwy, pełen goryczy krzyk, ale nic nie zrobił.
Po prostu nie mógł. Nienawidził się za to.
Teraz...
„Cholera!
Gdzie ona jest?” – te słowa krzątały się w głowie Dracona, gdy tylko wojna się
skończyła z wygraną dobrej strony.
Przerażony
sprawdzał każdy zakątek, każdą ruinę pozostałą ze zniszczonego zamku. „Skarbie?
Gdzie się chowasz? Już po wszystkim. Mroczne czasy minęły. Możesz mi urodzić
dzieci”. Przechodząc nad głazem nadepnął na coś miękkiego. „A to jakaś jeansowa
kurtka... Zaraz... To kurtka.... Och, Granger! Błagam!”
To co zobaczył w
tej chwili zatrzymało bicie jego serca. Brązowowłosa gryfonka leżała cała we
krwi bez ducha. Podbiegł do niej szybko i krzyczał:
-Kochanie!! Pszczółko obudź się!! Proszę!! Skarbie!!
Hermionko!!-na nic.
Rozpaczał.
Cholernie rozpaczał! Ściągnął z siebie maskę obojętności, którą nosił przed
wszystkimi, a zapominał o niej w towarzystwie pewnej bursztynowookiej. Nie
obchodziło go to teraz. Nie da się opisać tego co czuł. Stracił osobę, która
wkradła się do jego serca i wykraść się już nie mogła. Cały jego świat legł w
gruzach Hogwartu. Wrzeszczał na cały głos! Skarżył się do Merlina! Dlaczego?
Dlaczego akurat ona?! Nie mógł aż z tego wszystkiego złapać oddechu.
Wziął ją
delikatnie na ręce. Ujrzał na jej ciele pełno rozcięć, a co najgorsze, nóż
wbity w jej serce.
Poczuł się
jeszcze gorzej. Cała jego dusza płakała. Jego życie straciło jakikolwiek sens.
Złapał za rączke noża i wyjął go z piersi Hermiony.
-Bez ciebie nie mógłbym żyć.- i to samo narzędzie które
odebrało mu ukochaną, wylądowało głęboko w sercu Dracona. I tak dwójka
zakochanych opuściła nasz czarodziejski świat.
***
Obudziło go ostre białe światło. Wstał i zobaczył że dobiega
ono zza lekko uchylonych drzwi. Nagle otworzyły się i wyłoniła się z nich nie
jaka Hermiona Granger.
-Hermiona!? Ty żyjesz?! – ruszył szybko w jej strone.
-Stój! To zgubna droga. Jeśli przyjdziesz do mnie opuścisz
tamten świat na dobre.
-Nic mnie tam nie trzyma. Straciłem wszystko! Straciłem
ciebie!
-Pomyśl, są tam inni którzy będą opłakiwać twoją śmierć.
- Nie interesują mnie inni. Chcę żyć już wiecznie z tobą.-
Powiedział i przekroczył próg dzielący go od wiecznego świata.
***
Hermiona Jean Granger Dracon Lucjusz Malfoy
Ur. 19.09.1979r. Ur. 05.06.1980r.
Zm. 02.05.1998R. Zm.
02.05.1998R.
Polegli w Bitwie o Hogwart. Czujemy
Ogromna Pustke tu bez was.
Bardzo smutna miniaturka. Smutne zakończenie i wzruszające.
OdpowiedzUsuńWiem, że miniaturka, to miniaturka, ale moim zdaniem powinna mieć długość mniej więcej długiego rozdziału opowiadania. Krótka bardzo i mało rozbudowana. Nie lubię, jak są wszędzie opisy, ale nie lubię też, kiedy wszystko leci bez nawet takich króciutkich opisów przy dialogach, np:
"-Już niedługo wydarzy się coś nieuniknionego.- zaczęła Gryfonka, a jej wzrok błądził po jeziorze.
-Co masz na myśli skarbie? -spytał z troską blondyn, spoglądając na Hermionę.
-Wojna! Draco! –odpowiedziała mu Miona, a jej głos nieco drżał
-No tak... -chłopak uśmiechnął się smutno i spuścił wzrok.-Kochanie?
-Hmm?
-Musisz mi coś obiecać. -zaczął.
-Słucham..."
Ale to tylko taka moja rada. Tak się przyjemniej czyta.
Oczywiście pomysł na miniaturkę cudowny. Zaczyna się, jak już są parą. To dobrze. W miniaturkach bardzo ciężko jest napisać powstające Dramione, ponieważ w książkach oni tak się nie lubili, że ich nagłe zakochanie jest ciężkim zadaniem do wykonania. Także duży plus, że są już razem. Zakończenie piękne, zwłaszcza ostatnia scena, kiedy Draco widzi Granger w tych drzwiach i mówi, że nic go na ziemi już nie trzyma. Po prostu piękne!
W wolnym czasie zapraszam do mnie :) (Nie Dramione, ale mam zamiar tam wcisnąć gdzieś wątek poboczny Dramione).
http://araneicallidus.blogspot.com/
Dziękuje bardzo za radę i miły komentarz :) To moja pierwsza miniaturka, więc jeszcze się uczę ;) Bardzo się cieszę, że pomysł się spodobał.
UsuńPierwsza miniaturka? Powiem w takim razie, że naprawdę jest niezła :D
OdpowiedzUsuńSama odwagą jest wstawianie swoich historii na blogi, miejsce gdzie każdy może to przeczytać, napisać co o tym myśli czy skrytykować. Nie mówiąc już o początkach, gdzie obawiamy się zdania czytelników, brakujących komentarzy lub opinii innych. Przynajmniej tak to wyglądało i wciąż wygląda u mnie ;)
Miniaturka jest pisana ładnym językiem, przejrzyście. Zabrakło mi znów opisów bądź jak wspominała osoba nade mną takich odnośników przy rozmowach. Nie przepadam za takimi "pszczółkami", "kociakami" czy innymi "milusimi" ksywkami, ale u Ciebie zupełnie mi to nie przeszkadzało -> sama jestem tym zaskoczona. Trochę za mało tych opisów, ale całość jest naprawdę dobra jak na pierwszy raz. W ogóle co ja się będę wypowiadać, sama wciąż się uczę :P
Podsumowując: Oby tak dalej!
Sam pomysł? Genialny. Ładny początke, już intryguje. Już są razem, zależy im na sobie, szkoda że nie ma nic o reakcji otoczenia, ale przymknę oko.
Wzruszająca!
Umieśćcie w końcu jakąś z Happy Endem !
Uśmiechnięta,
Lupi♥
PS. zapraszam do siebie, główny wątek? Dramione, ale jest i wiele innych :P
http://dramione-dzis-jutro-na-zawsze.blogspot.com/
Dziękuje bardzo za ten komentarz :) W przyszłych miniaturkach na pewno będę zwracała uwagę na opisy i odnośniki przy rozmowach. Co do Happy Endów to mamy ich dużo, ponieważ jest nas 5, a kolejne pomysły zakrzątają już nam głowę ♥ Miło mi bardzo czytać, że komuś podoba się moja miniaturka. To taka mobilizacja do pisania następnej! :* ~ Amortencja
OdpowiedzUsuńGenialna miniaturka! Bardzo fajnie się ją czyta. Czekan z niecierpliwoscią na następne i życzę dużo weny. :)
OdpowiedzUsuńJak na Twoją pierwszą miniaturkę jest całkiem okej :) Historia godna Romea i Julii, chociaż przydałoby się jakieś rozwinięcie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ginny
z Jaram się Harrym Potterem *_*
Bardzo dziękuje :) Miło zobaczyć, że komuś się podoba ;) Na razie jest całkiem okej, a może później będzie woow :) ~ Amortencja
UsuńHmmm... Już dawno nie komentowałam żadnych fanfiction, ale postaram się napisać w miarę konstruktywny komentarz.
OdpowiedzUsuńNie chcę być niemiła. Naprawdę nie chcę i nie chcę zniechęcać do pisania. Mam "parę" zastrzeżeń, ale-jak już napisałam - to nie ze złośliwości. No to tak..
Po pierwsze: przecinki. Pisałaś przecinek przed "Draco" (ty, Draco, musisz obiecać mi to samo, tak?) No i wszystko pięknie ALE kiedy piszesz "skarbie", "kochanie" czy co tam jeszcze też pisz przed tym przecinek. Np. "Co dzisiaj robiłaś, skarbie?"
Po drugie... Ktoś pisał ci w komentarzu, że właśnie te zwroty typu "pszczółko" itp. mu (lub jej, przepraszam, nie wczytywałam się aż tak) u ciebie nie przeszkadzają, choć ogólnie za nimi nie przepada. U mnie jest niestety na odwrót , bo ja właśnie lubię te wszystkie czułe słówka, ale u ciebie to brzmi mi tak jakoś nienaturalnie.
Po trzecie: "to całe śmierdzące gówno". Strasznie mi to jakoś tak... Nie "leży". To "gówno" jeszcze by uszło, ale to ten epitet jest tam moim zdaniem zbędny.
Albo "te myśli krzątały się w głowie Dracona" . To krzątały też trochę nie pasuje.
"przedstawiciele wrogich domów w Hogwarcie" A nie lepiej po prostu "Blondyn i szatynka", " gryfonka i ślizgon"albo nawet " Draco i Hermiona"?
Po czwarte (ale się rozpędziłam.. Ale to już prawie koniec) "po drugie" i "po trzecie" może by nie istniało, gdybyś napisała coś w stylu "A kiedy to całe (śmierdzące) gówno się skończy -mówił Draco z delikatną nutą goryczy w głosie" albo "Kochanie? - odezwał się chłopak delikatnie" Chodzi mi po prostu o to, żebyś od czasu do czasu wstawiała jakieś "-powiedział Draco", " - szepnęła Hermiona" albo " zapytał chłopak".
I po piąte i ostatnie: czasem zaczynasz zdania z małej litery. To strasznie razi. Sprawdzaj teksty zanim je dodasz, dobra? Bo czasem przez nieuwagę robi się takie głupie błędy, a potem jakaś zrzęda się czepia ;p
Ale pomijając to wszystko, to podoba mi się sam pomysł. Szczególnie lubię takie "wcześniej" "trochę wcześniej" i " teraz" :) No i jeszcze końcówka. Mogła być co prawda trochę bardziej "melancholijna", ale to już nieistotne.
Więc jak już mówiłam: nie zniechęcaj się, bo masz pomysł, tylko problemy ze stylem. I tak sobie myślę... Was jest tam kilka, co nie? Czytałam już obie wasze miniaturki ( tak, wiem, skomentowałam tylko twoja, ale to jeszcze nic straconego ;)) i stwierdziłam, że tu bardziej podoba mi się fabuła, a w tej drugiej miniaturce styl. Nie możecie tych opowiadań pisać chociaż częściowo razem ? Albo sobie pomagać?
Tak czy inaczej: życzę Ci powodzenia w kolejnych tekstach.
Ta zrzęda Strawberries;)
Boże! Twoja miniaturka jest mega! *o* Jedna z najlepszych jakie czytałam! Prawie się poryczałam! Rzeczywiście możesz trochę ją rozwinąć, ale i tak jest zajebista! Czekam na następną! Niecierpliwię się! :*
OdpowiedzUsuńTyle różnych autorek, a większość miniaturek ze smutnym zakończeniem... Wykończycie moje pozytywne myślenie dziewczynki. Miniaturka smutna, więc tym razem napiszę co myślę o całym blogu. Jednym słowem - pomysł genialny! Normalnie, aż Wam trochę zazdroszczę tego kumpelskiego tworzenia :) Sukces każdej jednej odbija się na popularności całego bloga. Nie ma podziału na lepsze i gorsze i z tego co widzę, w większości macie tych samych czytelników :) Super! Naprawdę blogsfera może być dumna z takich autorek dramione :) Trochę Wam posłodziłam, by ukryć gorycz Sad Endów :) Piszcie dalej - naprawdę Wam to wychodzi :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńVenik
Proszę bez takich słów typu
OdpowiedzUsuń"pszczółka " to tutaj nie pasuje!